Leśne Elfy
Delikatny popołudniowy wiatr muskał wiosenne liście, wpadając do wnętrza pałacu Wielkiego Kantora Argwylon. Rozłożyste klony, których korony splatały się wysoko nad głowami ucztujących gości, tworzyły nawę zielonej katedry, którą od pokoleń pielęgnowali tutejsi piewcy magii. Pomiędzy kolumnami podtrzymującymi sklepienie z liści uwijały się ludzkie dzieci ubrane w tuniki z symbolami gospodarza, usługując wszystkim zebranym przy długim, suto zastawionym stole. Eteryczna muzyka, której źródła nie dało się pierwszy rzut oka zlokalizować, wydawała się odbijać echem od zielonych ścian katedry.
Dolwen Ceyldri zaszczycił zgromadzonych lekkim skinieniem głowy i wkroczył pomiędzy dwie strzeliste topole o srebrzystych pniach tworzące główne wejście do sali balowej, opuszczając ją. Kilka chwil wcześniej musiał przeprosić gospodarza. Ominą go toasty i docinki Caellin z Cromarc Kel-Isha.
Światło zachodzącego słońca odbijało się od ozdób pozostałych gości biesiadujących przy stołach na polanie przed pałacem, oślepiając Dolwena odbłyskami złota. Mrużąc lekko oczy ruszył przed siebie, z gracją omijając członków świty znaczniejszych gości, których przed chwilą opuścił. Kilku elfów rozpoznało go, a przynajmniej runy na jego szatach i kłaniając się z szacunkiem, ustąpiło mu drogi. Zdecydowana większość jednak oglądała trupę tancerzy wojny, którzy swoim skomplikowanym tańcem przedstawiali właśnie najważniejsze momenty historii żywego lasu.
Znalazł ją na skraju polany. Siedziała w cieniu ze skrzyżowanymi nogami i zamkniętymi oczyma, obojętna na rytm wybijany przez tancerzy.
„Poczułaś to?”
„Tak mistrzu,” Elessa otworzyła oczy i spojrzała na Dolwena. „Ale nie wiem, co to znaczy.”
„Znaczy, że nie mamy dużo czasu,” odparł stary mag przyglądając się postaciom świętującym kilkadziesiąt jardów od nich. Jego oczy widziały już setki podobnych wiosennych świąt, ale pomimo tego, nadal chętnie spoglądał w przyszłość. „Możliwych jest wiele scenariuszy, ale te, które pozwolą nam przetrwać, wymagają, abyśmy zaczęli działać.”
„Co muszę zrobić?” Zapytała Elessa wstając.
„Jedź na południe, znajdź Feyadyina z Yenayla. Przekaż mu, że pierwsza pieczęć została naruszona, będzie wiedział o co chodzi, pomoże ci zebrać innych.”
„A jeśli nie?” zapytała zaniepokojona adeptka.
„Pomoże. Ale później będzie trudniej. Spróbujcie znaleźć wsparcie w Atylwyth, lady Athelly jest mi winna przysługę. W Cavaroc znajdzie się też zapewne kilku chętnych. Wreszcie…” Dolwen na chwilę się zawahał. „Spróbuj w Cythral.”
Elessa nie należała do bojaźliwych, ale na dźwięk tej nazwy mimowolnie zadrżała.
„Dobrze,” odparła powoli. „A ty?”
„Wiemy, co się wydarzyło. Teraz muszę ustalić gdzie dokładnie. Jedź, nie ma czasu do stracenia, znajdę was.”
Elessa skinęła głową i sprężystym krokiem ruszyła w stronę rumaków, które pasły się spokojnie nieopodal. Jej nauczyciel położył odprowadził ją wzrokiem po czym położył obie dłonie na pniu najbliższego drzewa, zamknął oczy i zaczął cicho nucić pieśń, która dodała mu otuchy.
Zapadał zmrok. Z oddali dobiegał głuchy tętent końskich kopyt na leśnym poszyciu, a ostatnie promienie słońca omiotły miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stał mistrz Dolwen Ceyldri.
Archiwa
- lipiec 2024
- czerwiec 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- luty 2024
- styczeń 2024
- grudzień 2023
- listopad 2023
- wrzesień 2023
- sierpień 2023
- lipiec 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- marzec 2023
- luty 2023
- styczeń 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- sierpień 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
Calendar
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |