Sigmund Tannhauser
Wysoko urodzony, zamożny, przystojny, dobrze zbudowany – to tylko kilka z przymiotów, które kompletnie nie pasują do Sigmunda Tannhausera. Świeżo upieczony Alchemik nie wpadłby pewnie nawet na pomysł ruszenia w świat, gdyby nie przykład przyjaciół z kolegium magii w Altdorfie.
Wychowany w rodzinie kowala w Diesdorfie, w pół drogi pomiędzy Altorfem i Nuln. Mimo, że ojciec zaganiał go do pracy od młodych lat, a zapach kuźni i stukot młota znał lepiej niż dziecięce wyliczanki, nigdy nie był zbyt przykładnym czeladnikiem. Rodzice, dotknięci utratą dwóch pozostałych synów w dość tajemniczych okolicznościach, na piętnastą wiosnę sprawili mu zatem najlepszy prezent, jaki mogli wymyślić: podróż do krasnoludzkiej kuźni w Ubersreik, aby w końcu mógł stać się kowalem znanym na całe imperium, dokładnie jak tata sobie wymarzył.
Pod czujnym okiem krasnoludzkiego mistrza (nota bene: znajomego ojca z dawnych czasów) szybko wyszło na jaw, że najlepsze dzieła Sigmunda nie są wynikiem pracy w pocie czoła, a mimowolnego splatania magii. Nie minęło wiele czasu, a Sigmund siedział już na wozie, radośnie podskakującym na kamieniach wyścielających trakt do Altdorfu, czule żegnany przez rodziców rozrzewnionych wizją złotych koron jakie ich wspaniały syn przywiezie wracając z kolegium Alchemii (jednocześnie szykujących ślub córki i obiecującego kupca, gdyby plan się nie powiódł).
Sigmund od samego początku kompletnie zatonął w wielkim mieście, tomach tajemnej wiedzy i prestiżu, jaki niesie ze sobą kolegium. Szybko jednak okazało się, że mimowolne splatanie magii niewiele ma wspólnego z metodyczną i ciężką pracą alchemika; mimo to, udało mu się przebrnąć przez lata nauki, a nawet nawiązać kilka trwałych przyjaźni. Z jednym z Alchemików przodujących na polu bitwy połączyła go smykałka do hazardu (nic tak nie łączy ludzi jak wspólna ucieczka gdy naraz zdecydują się oszukiwać), nieudolne zaloty – z urokliwą alchemiczką, która o chemii i inżynierii wiedziała przed studiami więcej, niż Sigmund miał nadzieję nauczyć się przez całe życie. Całonocne rozmowy o naturze materii (przy butelce wina, zawsze na koszt Sigmunda) zjednały nawet jednego z Profesorów akademii.
Zainspirowany jednym z przyjaciół, który jeszcze w dniu ukończenia praktyk wyruszył przed siebie w świat szukając lepszego losu, Sigmund podążył tym samym tropem. Wiedział, że mury akademii nie są mu przeznaczone, a sprytu zostało akurat na tyle, aby zacząć szukać zaginionej wiedzy i artefaktów o których tyle czytał w zakurzonych tomach. Przecież bogactwo i sława są tuż za rogiem, wystarczy tylko sięgnąć!
Archiwa
- lipiec 2024
- czerwiec 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- luty 2024
- styczeń 2024
- grudzień 2023
- listopad 2023
- wrzesień 2023
- sierpień 2023
- lipiec 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- marzec 2023
- luty 2023
- styczeń 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- sierpień 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
Calendar
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |