Ruszyć cztery litery i wymoczyć je w jakiejś wodzie zdała od domu, czy wysmażyć je na słonecznych piaskach Księstw Granicznych, jest jedną z podstawowych potrzeb każdego mieszkańca Imperium. Co roku, niczym horda ruszają: pielgrzymki do świątyń, grupy sanatoryjne do uzdrowisk, czy też dyliżanse wiozące młodych i bogatych do centrów nauki i kultury. Na wszystkich tych
Bestia z Gévaudan | Bretońskie legendy cz. 9 | Warhammer | Sesja RPG | FoundryVTT
Rozłożony nad brzegiem jeziora kasztel skrywa wiele tajemnic. Jedna z nich dotyczy grasującej w okolicach Bestii. Do tego wszystkiego należy dołożyć niecne plany Wernera względem pewnej baronowej, niecne plany Eike względem pewnego pojmanego orka, oraz niecne plany Sigmunda względem pewnego grimuaru mrocznej magii. Zatem drużyna będzie starała się dowiedzieć co tak właściwie się dzieje na
Testy i inne rzuty MG zarządza po to, aby gracze się przekonali, że ich postacie aż takie potężnie nie są. Oczywiście mamy do dyspozycji również rozmaite modyfikatory, czy stopnie sukcesu, aby ukrócić poczynania zbyt dopakowanych bohaterów, oraz stanąć naprzeciw przeciążonym, lub zwyczajnie niesprawiedliwym kostkom. Ale po jaką cholerę nam to wszystko, skoro zwyczajnie można graczom
„To ja chcę grać pół-chomikiem wychowanym przez świnki morskie!” – Podobne słowa prędzej, lub później słyszy każdy MG, którego gracze postanowili w kreatywny sposób uzasadnić modyfikator +2 do przechowywania pożywienia w ustach na gorsze czasy. Dlatego dziś postanawiamy przyjrzeć się wszelkiej maści hybrydom, zastanowić czy jest dla nich miejsce w uniwersum Warhammera, jak się ma
Khorne, czyli krew, honor i szał
Krew dla Boga Krwi! – To znane wszystkim pozdrowienie wywołuje zrozumiałą ekscytację wyznawców boga czaszek. Dziś postanowiliśmy poświęcić im chwilę czasu, oraz przyjrzeć się bliżej siedzącej za nimi na mosiężnym tronie figurze samego Pana K. Zastanawiamy się co robi w wolnym czasie, jak już schodzi ze swojego tronu, czy jego wyznawcy zawsze dostają szału i
Mandala, czyli o psychologii elfów w Warhammerze
Nazwijcie mnie dziwakiem, ale jakoś nigdy nie potrafiłem zrozumieć, czym właściwie elfie bóstwa miałyby różnić się od panteonu wyznawanego przez ludzi w Starym Świecie. Gorzej nawet – nie dość, że w zasadzie od samego początku elficcy bogowie opisywani byli jako „zupełnie inni” od ludzkich, a sposób, w jaki elfy miałyby oddawać im cześć i do
Asrai są zaledwie jednymi z licznych mieszkańców magicznego lasu Athel Loren, pełnego starożytnych duchów, z których wiele pała nienawiścią nie tylko do zewnętrznego świata ale czasem też do samych Leśnych Elfów. Jednak nawet najstarsze z duchów, jak Durthu czy Adanhu, wciąż są tylko częścią samoświadomego lasu, którego korzenie oplatają znany świat.