Rozbój w biały dzień – chciałoby się powiedzieć gdy drużyna negocjuje z: celnikami, mytnikami, strażnikami miejskimi i zwyczajnymi bandytami. Do czasu, aż frustracja narastająca w naszym drużynowym czarodzieju nie znajdzie ujścia w dość widowiskowy sposób.
Oczywiście to tylko spotęguje komplikacje z jakimi bohaterowie muszą się zmagać, dotarłszy wreszcie do wielkiego miasta Parravon. Na szczęście jest ktoś, kto widzi w nich potencjał i chce pomóc odnaleźć miejsce tym imperialnym najemnikom w zdrowej, społecznej tkance Królestwa Bretonii.